We wpisie na tym blogu pod tytułem, „Czym nie jest stoicyzm, cz. 1” odniosłem się do kilku dość utrwalonych błędnych moim zdaniem schematów w myśleniu o stoicyzmie. Zwróciłem wówczas uwagę, że wbrew popularnym ujęciom stoicyzm nie jest po pierwsze spokojem, po drugie nie jest mądrością, po trzecie nie jest też apatią (wolnością od namiętności), po czwarte wreszcie nie jest strategią na przeciwności. Stoicyzm często jest postrzegany przez pryzmat tych zjawisk, zjawiska te nadto często ze stoicyzmem współwystępuję, ale nie powinien być z nimi utożsamiany.
Chcąc ująć tu za pomocą bardziej technicznych terminów z zakresu teorii definicji, powinniśmy powidzieć, że nie są to cechy istotne stoicyzmu, lecz co najwyżej incydentalne. Chcąc z kolei ująć rzecz z perspektywy praktycznej możemy powiedzieć, że są to pewnego rodzaju skutki uboczne stoicyzmu, czy zjawiska towarzyszące tej praktyce. Fakt, że spora część ludzi zwraca się do stoicyzmu z ich powodu nie zmienia postaci rzeczy, że nie stanowią one istoty praktyki stoickiej.
Zamiast przejść od razu odpowiedzi na pytanie na to, czym moim zdaniem stoicyzm jest, proponuję najpierw analizę Chryzypowej definicji filozofii. Po grecku brzmi ona:
Epitedeusis logou orthotetos (podaję za: Josiah B. Gould, The philosophy of Chrisippus.)
Żeby ją dobrze zrozumieć trzeba wpierw należycie przepatrzyć znaczenie składających się na nią terminów. Zacznę od ostatniego z nich, mianowicie od orthos, który znaczy tyle, co prawidłowy, prosty, wyprostowany, poprawny – w języku polskim termin ten pobrzmiewa w takich słowach, jak ortodoksja, czy ortopedia, gdzie ten pierwszy termin oznacza etymologicznie prawidłowe przekonanie, opinię, wiarę, zaś ten drugi znaczy etymologicznie prostowanie dzieci, co wzięło się stąd, że ortopeda pierwotnie zajmował się skrzywieniem kręgosłupa u dzieci. Widzimy więc, że termin orthos wskazuje na jakąś poprawność, prawidłowości czegoś.
Drugi termin definicji Chryzypa to logos. Jest to jeden z najważniejszych grecki terminów filozoficznych, który posiada też bardzo wiele znaczeń. Najważniejsze z nich to, rozum (także w sensie rozumu kosmicznego), rozmowa, słowo, rozumowanie, argument. Etymologicznie to słowo wchodzi w skład wielu współczesnych polskich terminów wskazujących na naukę, wiedzę i rozumienie jak archeologia, filologia czy metodologia. Przez połączenie z terminem orthos uzyskujemy informację, że chodzi o jakąś poprawność rozumu, czy też porawną kondycję naszej władzy rozumowania. Sformułowanie orthos logos często pojawia się w pismach najdawniejszych stoików i tłumaczony jest zazwyczaj jako słuszny rozum lub prawidłowy rozum.
Terminem najciekawszym w badanej tu definicji, który też z tego powodu zostawiłem sobie na koniec, jest słowo epitedeusis, które ma kilka dwie istotnie odbiegjące od siebie możliwości znaczeniowe. Po pierwsze to znaczy praktykowanie w znaczeniu ćwiczenia czegoś, następnie termin ten oznacza też kultywowanie oraz oddawanie czci. Rozbieżność przypisywanych temu terminowi znaczeń wyraża się w tym, że można go wziąć bądź w znaczeniu czysto technicznym, jako praktykowanie czegoś, właściwie dowolnej rzeczy, bądź w znaczeniu bardziej duchowym, a więc jako oddawanie czemuś czci. Polski termin kultywować zawiera oba te znaczenia jednocześnie.
[Ciekawe, że u Marka Aureliusza ten termin występuje tylko raz, w osobliwym zdaniu, tłumaczonym przez Mariana Reitera: „Udawanie prostoty – to skryty sztylet.” W zdaniu tym epitedeusis przetłumaczone jest jako udawanie. W tłumaczeniu angielskim tego samego fragmentu (autorem tłumaczenia jest George Long) użyte jest słowo affectation, co znaczy sztuczność. A więc epitedeusis to także takie praktykowanie, wyćwiczenie się w czymś, które może być w kontrze do naturalnego autentycznego odruchu, co nie zawsze jest czymś właściwym.]Przejdźmy teraz do tłumaczenia definicji Chryzypa. Tłumacze wybierają zazwyczaj techniczne znaczenie terminu epitedeusis, w efekcie czego otrzymujemy tłumaczenie: praktykowanie poprawności rozumowania. Jest to poprawne tłumaczenie, oddające najprawdopodobniej kluczową intencję Chryzypa. Chcąc być bardziej precyzyjnym, a więc biorąc pod uwagę to, jak stoicy rozumieli ćwiczenie rozumu, co w ramach takiego ćwiczenia wykonywali, sądzę, że należałoby nieco bardziej opisowo podać: praktykowanie poprawności procesów postrzegania oraz rozumowania. W praktykowaniu władzy sądzenia, czyli tego, co stoicy wyrażali też pod pojęciem hegemonikonu, chodzi o ćwiczenie dwóch rzeczy, po pierwsze właściwego postrzegania, w tym odpowiedniego przyporządkowywania postrzeganych rzeczy do kategorii, po drugie zaś o ćwiczenie wnioskowania, czyli tego, co współcześnie pojmujemy pod pojęciem logiki. W domyśle chodzi tu też u umiejętne wykluczenie z naszych procesów poznawczych wszelkich zaburzeń władzy postrzegania jak stereotypy poznawcze czy namiętności.
To wszystko wyjaśniwszy trzeba teraz jeszcze zadać pytanie o drugie, duchowe znaczenie terminu epitedeusis. Czy Chryzyp na pewno nie miał go na myśli? Z nauczania i postawy poszczególnych filozofów stoickich możemy wnosić, że stoicyzm nie ogranicza się do technicznych ćwiczeń w zakresie teorii poznania i logiki. Jest przede wszystkim pewnego rodzaju etyczną postawą wobec świata, emocjonalnego zaangażowania w imię pewnych norm i wartości. Dlatego wydaje mi się, że termin kultywowanie, jako tłumaczenie jest tu bardzo adekwatny. W wersji najmniej narzucającej perspektywę duchową nasza definicja mogłaby więc mieć postać: Kultywowanie prowidłowego działania rozumu (postrzegania i wnioskowania).
Nie chciałbym się tu jednak jeszcze zatrzymywać. Mniej więcej sto lat po Chryzypie stoicyzm zaczął wyraźnie oscylować w stronę religijną, czego przykładem są słabo zachowane poglądy Posejdoniosa. Bezpośredni poprzednik Chryzypa, Kleantes, napisał słynny hymn do Zeusa, w którym łączy wątki filozoficzne z religijnymi, utożsamiając mniej lub bardziej metaforycznie stoicką pneumę z Zeusem. Wszystko to stanowi przesłankę, że stoicyzm można interpretować także jako duchowość, co warto w jakiś sposób wyraźniej uwzględnić w badanej przez nas definicji. W podstawowej wersji widzę więc definicję: Nabożne kultywowanie prawidłowego działania rozumu (postrzegania i wnioskowania).
W najbardziej natomiast ambitnej i opisowej wersji moje tłumaczenie definicji Chryzypa mogłoby przyjąć postać: Pokorna praktyka systematycznego i poprawnego poznania i myślenia oraz wynikającego z tego działania. Dodałem tu aspekt działania kierując się tym, że w stoicyzmie właściwe myślenie uwazględnia tak zwane sądy hormetyczne, inaczej nazywane też praktycznymi. Są to takie sądy, które, jeśli je poprawnie i z jasnością przyjmujemy, muszą uruchamiać odpowiednie działanie, co w mojej powyższej definicji wyraziłem dodatkiem „wynikającego z tego działania”. Należy przy tym pamiętać, że to działanie jest nie tyle wynikiem w znaczeniu przyczyny i skutku, co pewnego rodzaju automatyzmem – przyjęcie jakiegoś przekonania o czymś objawia się w działaniu w pewien sposób.
Podsując moje badania trzech słów z zaginionych tekstów Chryzypa chcę podkreślić, że stoicyzm to przede wszystkim pewna postawa mająca na celu sumienne, systematyczne i pełne pokory pielęgnowanie czy kultywowanie kondycji naszej refleksyjności. Jednak to pielęgnowanie ma charakter pewnego quasi-religijnego oddania, co zawiera istotny element wiary czy zakorzenienia w określonym racjonalnym obrazie świata, świata, w którym refleksyjność jest najbardziej adekwatnym sposobem bycia dla człowieka. I dopiero z tego, z tego wyznania wiary stoików, jeśli to dobrze następnie przeprowadzić praktycznie, wynikają wszystkie inne właściwości stoicyzmu takie jak spokój, pewnego rodzaju mądrość, wolność od namiętności czy wreszcie umiejętność w radzeniu sobie z przeciwnościami.